wtorek, 7 września 2010

Grzybobranie

W niedziele, z racji pięknej pogody pojechaliśmy do lasu na grzyby. W lesie w czasie grzybów jestem jak opętana, latam, szukam aż w głowie mi się kręci od nadmiaru tlenu :-) tym razem jak na 3 godziny leśnego spaceru zebraliśmy na prawdę sporo grzybów.
Kilkanaście było tak zwanych bezczelnych, bo stały na środku niczym nieosłonięte.




A tu już w "suszarni"

Niestety chyba z racji pogody przeziębiłam się dosyć mocno. Wczoraj stan podgorączkowy, dziś leje mi się z nosa i kicham... W pracy siedzę ale chętnie bym się położyła w ciszy pod kocykiem z książką... nawet nie mogę poczuć zapachu suszonych grzybów!! Skandal!!

P.S. Denerwują mnie te wielkie ramy wokół zdjęć :-/ jak je usunąć??!!

Brak komentarzy: